10 najbardziej tandetnych pamiątek z wakacji!!!

podziel się

Facebook
LinkedIn

10 najbardziej tandetnych pamiątek z wakacji, które powinny mieć zakaz wjazdu do eleganckiego domu.

(czyli czego naprawdę NIE warto przywozić – niezależnie, czy byłaś nad Bałtykiem, w Toskanii czy w Dubaju)

„Styl to wiedzieć, co zostawić.” – Coco Chanel

A ja dodam: również czego nie pakować do walizki 🙈🙉🙊

Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego wnętrza niektórych domów mimo drogich mebli i podróży po świecie nadal wyglądają… tanio?

Niech zgadnę.
Obok barku z ekskluzywnym whisky stoi magnes z Krety, a w kącie witryny dumnie prezentuje się brokatowy smok z Pragi.

A nad kominkiem? Maska „afrykańska” made in China.

Jeśli już zaczynasz się rumienić – dobrze.

Bo dziś nie będzie miło.

Dziś będzie prawda.

Prawda, która – mam nadzieję – uratowała niejedną witrynkę i niejedno dziedzictwo estetyczne.

1. Magnesy na lodówkę

Nie, naprawdę. Nawet jeśli byłaś w Santorini. Nawet jeśli miały piękny widok. Magnes na lodówkę nie jest pamiątką, jest estetycznym grzechem.
To wizualna równia pochyła.Choć popularne, magnesy są często masowo produkowane w Chinach, niezależnie od lokalizacji, którą mają rzekomo reprezentować. Nie odzwierciedlają lokalnego rzemiosła ani kultury, lecz są sztampowym, powielanym produktem, który nie wnosi wartości emocjonalnej ani estetycznej do przestrzeni domowej.

Stylowe domy mają ceramiczne talerze, akwarele, ręcznie malowane ceramiki. Nie plastiki z przyssawką za 2€. Zapamiętaj: jeśli magnes kosztował mniej niż espresso – to lepiej napij się dobrej kawy z pięknym widokiem.

2. Ramki na zdjęcia z muszelek lub pseudo-bursztynu

Wyglądają jak relikt z nadmorskiego straganu w latach 90. To nie jest vintage. To symbol estetycznego chaosu.Takie ramki nie dodają wspomnieniom blasku – odbierają im klasę. Często powstają z plastiku, pokrytego syntetyczną masą przypominającą bursztyn, i nie mają nic wspólnego z lokalnym rzemiosłem bursztyniarskim. Ramka ze sklepu z pamiątkami nie uchwyci piękna wspomnienia.

Prawdziwa pamiątka? Przepiękne zdjęcie rodzinne oprawione w srebrną ramkę i postawione na biurku lub koło Twojego łóżka. Nie opakowane w plastik udający bursztyn z napisem „Mielno 2025”.

3. Figurki smoków, aniołków i jednorożców (najlepiej brokatowych)

Jeśli nie jesteś kolekcjonerką dewocjonaliów z odpustu lub nie prowadzisz stoiska na festynie – nie, po prostu nie.Wnętrze z duszą, z historią, nie potrzebuje bajkowych plastikowych mutantów. Estetycznie nie nawiązują do żadnej tradycji kulturowej ani artystycznej. Przypominają raczej dekoracje z bazaru, które zaburzają harmonię wnętrz, a ich forma jest przesadnie dekoracyjna, infantylna i  pozbawiona ponadczasowego charakteru.

Jeśli szukasz mistyki, kup grafikę z krakowskiej pracowni lub ikonę od podlaskiego malarza. Nie brokatowego smoka z Pragi.

4. Kubki z napisem „I ❤️ Barcelona”

Znasz to uczucie, gdy siadasz do popołudniowej kawy, otulasz się kaszmirowym pledem, a w rękach… masz kubek z neonowym napisem „Zakochałam się w Egipcie”? Nie, nie znasz. Bo styl nie działa w tandemie z marketowym nadrukiem. Podobnie jak magnesy, są to produkty masowe. Kubek z napisem „I love Barcelona” nie oddaje ducha miasta.

Kubek może być piękną pamiątką, ale tylko wtedy, gdy pochodzi z lokalnej pracowni ceramiki lub jest znaleziony na pchlim targu, z ręcznie malowanym wzorem.

5. Miniaturki atrakcji turystycznych – Wieża Eiffla, piramidy, Koloseum

Oczywiście, że byłyś w Paryżu. I w Grecji . Tylko czemu Twoje mieszkanie wygląda jak wystawa w sklepie z pamiątkami na lotnisku?
Prawdziwe wspomnienia nie potrzebują atrap. Mogą żyć w sztuce, zdjęciach, opowieściach. A nie w plastikowych replikach.
Choć wydają się pamiątką, to są nieestetyczne i nie mają żadnej funkcji poza zbieraniem kurzu. Nie stanowią wartości estetycznej ani edukacyjnej – lepiej sięgnąć po lokalną grafikę, rycinę lub akwarelę przedstawiającą dany zabytek.

6. Breloczki z muszelką, delfinem albo penisem

Nie śmiej się. To klasyk. Szczególnie z wysp greckich. A potem… co? Breloczek z penisem przywiesisz do swoich kluczy do domu…Breloki nie tylko są banalne, ale bardzo często na granicy dobrego smaku. Ich forma i wykonanie nie mają często nic wspólnego z kulturą miejsca – to przykład globalnej masówki, nieświadomej lokalnej tożsamości.

Oczywiście można znaleść przepiękne breloczki do klucz, które codziennie bedą Ci przypominały o wspaniałych wakacjach. Sama przywiozłam brelok na klucze z Włoch, ale … jest to skórzany breloczek ręcznie, wykonany przez lokalnego kaletnika . Włochy między innymi słyną z wyrobów skórzanych. Widzisz różnicę ? 

7. Koszulki z napisem „Piłem w Zakopanem”

Chyba że naprawdę chcesz ogłosić światu, że masz zamiast gustu – dowcip z wieczoru kawalerskiego. Koszulki z napisami to nie pamiątka. To modowy samobój. A już na pewno nie są do noszenia w miejscu publicznym.

Jeśli coś ma być pamiątką – niech to będzie kaszmirowy szal z Edynburga, sukienka z jedwabiu lub z lnu z Toskanii, kierpce z Zakopanego.

8. Maski afrykańskie z Indii kupione w Grecji

Jestem za sztuką świata. Ale tylko wtedy, gdy jest autentyczna. Maska z Rwandy? Tak. Ale nie made in China i kupiona na straganie na Krecie. To przykład kulturowej niespójności. Maska afrykańska, która nie pochodzi z Afryki, tylko z fabryki w Turcji lub Chinach, nie niesie ze sobą żadnej symboliki, historii ani autentyczności. To nie tylko błąd estetyczny, ale również poznawczy. Poza tym wypadało by też wiedzieć co ona oznacza, jaką ma symbolikę i energię ….

Wnętrze z klasą nie jest przypadkowym miksem. To świadoma narracja, a nie zlepek kiczów ze świata.

9. Miniaturowe dzbany i amfory pokryte brokatem

To nie są starożytne artefakty. To są kurzołapy w przebraniu…. Nic nie mówią o kulturze – tylko o tym, że próbujesz wcisnąć historię w tanie szkło i klej. O ile w ogóle to jest szkło 🫣

Prawdziwe dzbany gliniane, wypalane, czy ceramiczne z lokalnych pracowni są piękne i zdecydowanie warte zakupu . Poza tym jeśli kochasz ceramikę – kup coś z Bolesławca. Pokaż, że wiesz, co znaczy kunszt. A do tego jest to nasze POLSKIE!

10. Statek w butelce

Kiedyś był symbolem marzeń z dzieciństwa . Dziś? Synonim kiczu i tandety ….Wnętrze to nie muzeum dzieciństwa. Zostaw statek w butelce dla wnuka.

Oczywiście niektóre z nich to mistrzowskie dzieła rękodzieła. Ale większość sprzedawana przy deptakach  to, tanie atrapy, które nie mają nic wspólnego z żeglarstwem, kulturą morską ani historią regionu, z którego pochodzą. A tym bardziej z rękodziełem !

Podsumujmy…

Dom to nie wystawa przypadkowych pamiątek. To przestrzeń życia, oddechu, dziedzictwa.

To nie tuzin magnesów mówi, gdzie byłaś. To Ty – Twój światopogląd, Twoje podejście, Twoje wnętrze – świadczą o tym, ile widziałaś i co z tych podróży przywiozłaś naprawdę.

Bo może lepiej zamiast magnesu przywieźć… umiejętność celebrowania posiłków tak, jak we Włoszech?

Albo dbałość o detale jak w japońskim rzemiośle?

Lub piękne albumy, których  nie musisz wieszać na lodówce?

A Ty?

Czy jesteś gotowa zrobić czystkę pamiątek w swoim domu?

Czy potrafisz powiedzieć „nie” smokowi z brokatem?

Czy odważysz się przywozić z podróży… tylko coś naprawdę ważnego dla Ciebie i klasę?

Jeśli tak – podaj ten tekst dalej. Niech więcej domów w Polsce odzyska oddech i styl.

Przywieź coś więcej niż tylko dowód, że byłaś.

Niech Twój dom przestanie być magazynem straganowych grzechów – i stanie się opowieścią o Tobie.

I właśnie o tym jest styl.

Kupuj tylko to co będzie przypominało Tobie i następnym pokoleniom kim byłaś i jaki wyszukany gust miałaś. Coś co nie wyląduje za pare sezonów w śmietniku …..

Daj mi koniecznie znać  w komentarzu czy Ty przywiozłaś kiedyś kiczek z wakacji, którego zakupu wstydzisz się dzisiaj? A może dostałaś taki”skarb” w prezencie ? Jestem ogromnie ciekawa Twoich doświadczeń. I oczywiście czekam na Twoje propozycje czego zdecydowanie NIE powinno się przywozić z wakacji ?

Kate Ryhter Kasińska
Arbiter Stylu

Newsletter

Odkryj piękno i elegancję stylu old money w swoim wnętrzu! Zapisz się na mój newsletter, aby otrzymywać ekskluzywne porady i inspiracje.

Rozpocznij swoją podróż ku wyrafinowanym wnętrzom już teraz!



    Kate Ryhter kasińska

    Przeprowadzę Cię krok po kroku przez wszystkie szczeble metamorfozy Twojej przestrzeni i Ciebie samego, tak byś stał się częścią tej przemiany – zarówno Twoja przestrzeń, jak i Ty sam.
    W końcu Twój dom odzwierciedla Ciebie, Twoją fantazje i Twój dobry gust!

    4 odpowiedzi

    1. Twoje teksty mają charakter i styl – brawo.Nieczęsto zdarza mi się wrócić do początku tekstu po przeczytaniu całości – tu wróciłem. To podejście do tematu było rzadko spotykane – i dobrze. Są miejsca w sieci, gdzie się wraca – myślę, że właśnie tu znalazłem kolejne. Zastanawiam się, czy to część większego cyklu?

      1. Dziękuję z całego serca za te piękne słowa! To dla mnie ogromna radość i wyróżnienie, kiedy ktoś wraca do początku tekstu, bo chce jeszcze raz poczuć klimat i zamyślić się nad tematem. Takie głębokie czytanie i refleksja to dziś prawdziwa rzadkość i tym bardziej doceniam Twój gest i obecność tutaj.

        Bardzo zależy mi, by mój blog był miejscem z duszą, do którego się wraca nie tylko po kolejną inspirację, ale i po chwilę oddechu, zatrzymania oraz refleksji nad stylem, życiem i codziennością. Cieszę się, że odnalazłeś tu coś dla siebie – dokładnie o to mi chodziło, tworząc te przestrzeń.

        A co do cyklu- tak, powoli tworzę większą całość. Mam nadzieję, że kolejne teksty będą dla Ciebie równie ciekawe i wartościowe. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostaniesz tu na dłużej – takie spotkania w sieci są dla mnie naprawdę cenne.

        Dziękuję za Twoje zaufanie i ciepłe słowa. To dzięki takim osobom jak Ty mam ochotę tworzyć dalej!
        Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    2. Dzięki za normalność i sens.Dobrze się to czytało. To podejście do tematu było rzadko spotykane – i dobrze. Zapisuję stronę – za jakiś czas będę chciał tu wrócić, żeby poczytać nowe mam nadzieje równie dobre teksty. Skąd czerpiesz inspiracje do takich treści?

      1. Bardzo dziękuję za tak życzliwe słowa – to dla mnie ogromna radość, że ktoś docenia właśnie normalność i sens w moich tekstach. Inspiracje czerpię z codzienności, z rozmów, z własnych obserwacji świata i z umiłowania klasyki. Cieszę się, że tu jesteś – zapraszam zawsze, gdy zatęsknisz za spokojem i dobrą treścią.
        Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie ☺️

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    czytaj także